Park Wodny Moczydło – oczekiwania kontra rzeczywistość

Park Wodny Moczydło jeszcze przed otwarciem budził mnóstwo emocji. W Internecie krążyło sporo zdjęć gotowego już obiektu. Postanowiłyśmy sprawdzić, jak to wszystko wygląda naprawdę. I muszę Wam powiedzieć, że zdjęciom daleko do rzeczywistości.

Kiedy kilka tygodni temu zobaczyłam pierwsze zdjęcia nowych basenów nie miałam szczególnie dużych oczekiwań. Fajnie, że są. Jest kilka nowych atrakcji. Mamy blisko, będziemy wpadać. Dlatego, kiedy dziś przekroczyłyśmy bramę Parku Wodnego Moczydło naprawdę mnie zatkało. Część rekreacyjna jest ogromna, pełna atrakcji, piękna i kolorowa. Brodzik, który na zdjęciu robił wrażenie niewiele większego od dmuchanego basenu, który moja siostra ma w ogródku, w rzeczywistości jest dużym, przestronnym miejscem do wodnego szaleństwa. Wodny plac zabaw jest absolutnie genialny. Natomiast wielkość basenu rekreacyjnego jest naprawdę imponująca. Wiele miejsc, które odwiedzamy podoba mi się dlatego, że widzę jak dobrze bawi się tam Natalka. Tu obie bawimy się równie świetnie i sama nie wiem, która z nas bardziej nie chciała wychodzić.

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

 

Park Wodny Moczydło – oczekiwania kontra rzeczywistość

Park Wodny Moczydło podzielony jest na kilka stref. Największa i najbardziej imponująca to część rekreacyjna. Znajdziecie tu basen o powierzchni prawie 3000 m², a w nim wydzielony basen z falą (waveball), rzekę z prądami, linowy tor przeszkód nad taflą wody, podwodne leżanki, gejzery, grzybki, masażery, zjeżdżalnie. Dla maluchów jest brodzik. W środku znajduje się zjeżdżalnia-żółw (schodki są wyłożone antypoślizgowym materiałem) z kilkoma ślizgami i ścianka wspinaczkowa z fontanną. Jest też konstrukcja z dwoma zjeżdżalniami i wiadrami, z których leje się woda (nie testowałyśmy, bo Natalka przestraszyła się wody, która nagle zleciała jej na głowę). Obok znajduje się wodny plac zabaw z tunelami, armatkami, zabawkami tryskającymi wodą. Kolejny ogromny plus za to, że cała powierzchnia wyłożona jest tartanem. Po pierwsze, w przeciwieństwie do basenów, które pamiętam z dzieciństwa, nie sposób się tu poślizgnąć. Po drugie tartan jest miękki, więc amortyzuje upadki.

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

Kolejna strefa (plus za to, że jest odgrodzona) to duży basen pływacki. Oprócz tego znajdziecie tu boiska do siatkówki plażowej, piłki nożnej (zwykłej i plażowej), koszykówki. Park Wodny Moczydło przygotował również niewielki plac zabaw dla najmłodszych. Są tu huśtawki, niewielkie linarium, karuzela, zjeżdżalnia, drabinki, ścianka wspinaczkowa. Wokół basenów jest dużo terenu do odpoczynku i plażowania.

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

Park Wodny Moczydło – informacje praktyczne

Bilety możecie zakupić w jednej z czterech kas. Jeśli macie ze sobą cenne przedmioty, możecie zostawić jest zamykanych szafkach tuż obok wejście od strony ulicy Prymasa Tysiąclecia. Skorzystanie szafki to koszt 5 zł, jeśli ją otworzycie musicie zapłacić ponownie za jej otwarcie (duży plus za kluczyki na bransoletkach). Obok depozytu znajduje się wypożyczalnie leżaków, parasoli. Tutaj znajdują się również szatnie i toalety, drugi budynek sanitarny mieście się obok basenu. Warto mieć ze sobą drobne, gdyż w niektórych miejscach można zapłacić jedynie gotówką. Na terenie obiektu jest kilka budek z lodami i przekąskami typu frytki czy zapiekanki. Niedaleko strefy rekreacyjnej jest też budka ze świeżymi owocami.

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

mamocorobimy.pl

Sprawdźcie, gdzie jeszcze warto wybrać się nad wodę:

Prze-wodnik – wodny przewodnik po Warszawie i okolicach

9 thoughts on “Park Wodny Moczydło – oczekiwania kontra rzeczywistość

  1. Moim zdaniem powinno się szczególnie mocno podkreślić problem szafek płatnych za każde otwarcie, a nie jedynie wspominając o tym jakby to było coś normalnego. Dla części osób przychodzących indywidualnie, ta kwestia w zasadzie dyskwalifikuje cały obiekt.
    Bywając na innych basenach przez kilka godzin, wielokrotnie otwierałem i zamykałem swoją szafkę, bo czasem chcemy skorzystać z basenu, czasem z koca. Tam przydatny jest telefon do surfowania w sieci czy jakaś książka. Innym razem idziemy coś zjeść – potrzebny portfel.
    Na Moczydle za szafkę pewnie bym zapłacił drugie tyle lub więcej niż bilet na basen. Nie wspominając już o tym, że kto posiada w portfelu garść pięciozłotówek?
    Dlatego byłem tam tylko raz i więcej raczej nie będę, chyba że w większej grupie jeśli będzie miał kto pilnować rzeczy.

  2. [Nie wiem dlaczego – mój poprzedni komentarz nie pojawił się. Próbuję po raz drugi]

    Moim zdaniem powinno się szczególnie mocno podkreślić problem szafek płatnych za każde otwarcie, a nie jedynie wspominając o tym jakby to było coś normalnego. Dla części osób przychodzących indywidualnie, ta kwestia w zasadzie dyskwalifikuje cały obiekt.
    Bywając na innych basenach przez kilka godzin, wielokrotnie otwierałem i zamykałem swoją szafkę, bo czasem chcemy skorzystać z basenu, czasem z koca. Tam przydatny jest telefon do surfowania w sieci czy jakaś książka. Innym razem idziemy coś zjeść – potrzebny portfel.
    Na Moczydle za szafkę pewnie bym zapłacił drugie tyle lub więcej niż bilet na basen. Nie wspominając już o tym, że kto posiada w portfelu garść pięciozłotówek?
    Dlatego byłem tam tylko raz i więcej raczej nie będę, chyba że w większej grupie jeśli będzie miał kto pilnować rzeczy.

    1. Komentarz pojawia się dopiero po naszej akceptacji, dlatego nie wyświetlił się od razu. Ja nie korzystałam z szafek, więc pewnie dlatego nie uważałam tego za tak istotne. Ale zdecydowanie ma Pan rację, jeśli ktoś idzie sam albo sam z dziećmi i nie ma kto przypilnować cennych rzeczy to robi się z tego duży wydatek. Też uważam, że szafka powinna być „wielokrotnego” użytku. Myślę, że warto napisać do nich w tej sprawie.

  3. Dzięki Twoim opisom (bardzo nie lubię jechać w ciemno gdzieś) wybraliśmy się dziś i my. Ja, mąż i syny lat 4 i 7. Byliśmy 16:05 aby skorzystać z tańszych biletów, które obowiązują od 16:00. No i aby było już po pracy oczywiście. Na parkingu Armageddon, zwiastujacy sytuację w środku. Staliśmy 25 minut w kolejce (na szczęście w cieniu!!!). Przy zakupie biletów online można kolejkę do kasy przeskoczyć, niestety nie z Multisportem. Dla Multisportów itp jest zresztą oddzielna kasa i następnym razem zrobimy kombinację biletów online i tej specjalnej kasy. Zapewne będzie szybciej.
    Na terenie dość gęsto, w zasadzie jak na moje standardy dziki tłum. Mimo tego udało nam się rozłożyć koc w cieniu. Toalety i przebieralnie oraz wypożyczalnia i szafki depozytowe są stosunkowo daleko od rejonu dzieciowego. Ja skorzystałam z szafki z kaucją, czyli 5 zł bezzwrotnie w okienku i 20 zł kaucji za kluczyk, więc miałam do niej swobodny dostęp. Szafek jest sporo ale i tak dla wszystkich z pewnością nie starczy. Kłopot był z toaletami, bo w damskiej kolejka momentami zawijała na zewnątrz. Bieganie z brodzika z czterolatkiem aż tam było uciążliwe. Kolejki do gastronomii dyskwalifikujące kompletnie, na szczęście zgodnie z sugestią autorki, mieliśmy własny prowiant i przede wszystkim picie. To był właściwy wybór.
    Piszę o zgrzytach aby kolejni pluskają y się byli uprzedzeni jakie są warunki i aby dobrze się przygotowali. Bo warto! Mimo szalonego tłumu dzieciaki się wybawiły do utraty sił. Sporo tam miejsca, naprawdę na zdjęciach nie wygląda to tak fajnie jak w rzeczywistości. Super że tartan, w brodziku też nie jest ślisko. Okupowaliśmy w zasadzie głównie brodzik 40 cm i sztuczną rzekę plus wodny plac zabaw z sikawkami. I wystarczyło jak dla nich 🙂 Także dzięki za opis miejsca i ja też polecam!

    1. Serdecznie dziękujemy za ten wpis. Nasze wpisy zawsze będą nieco subiektywne, każdemu podoba się i przeszkadza coś innego. Nie zawsze też na wszystko zwracamy uwagę, bo po prostu nie jest to dla nas istotne. Tym bardziej cenny jest dla nas i osób, które tu zaglądają inny punkt widzenia. Cieszę się, że przeczytaliście i skorzystaliście :). To jedyne takie miejsce w Warszawie, więc nic dziwnego, że jest tam mnóstwo ludzi. Miejmy nadzieję, że będzie ich coraz więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *